środa, 25 lutego 2015

GÓRAL SEROWY ZAWIJANY

Siemanko
Kombinowałem ostatnio z oscypkiem i schabem. Muszę przyznać że wyszło całkiem nieźle więc standardowo muszę o tym napisać. Nie jest to pomysł rodem nie z tej ziemi aczkolwiek smacznie podany.


GÓRAL SEROWY ZAWIJANY


Na 4 porcje
SKŁADNIKI :
8 schabów - tak by każdy dostał dwa zawijane (może być też szynka lub
zwykła pierś z kurczaka )
oscypek ten w bloku przynajmniej 1/2
opcjonalnie można wymieszać ze zwykłym serem lub mozzarella
SOS:
śmietana kremówką
masło
czosnek
szczypiorek
cząber
2 łyżki majonezu
łyżka chrzanu
1/2 rosołka

MARYNATA :
2 ząbki czosnku - drobno posiekane
świeża natka pietruszki
szczypiorek- może być suszony
cząber
masło oliwa
szczypta soli
pieprz ziołowy

PRZYGOTOWANIE :



  • Nie rozbite kotlety smarujemy z jednej strony oliwą posypujemy cząbrem i szczypiorkiem i układamy je przyprawioną stroną do spodu miski. Ciasno obok siebie tak by jeden nie wchodził na drugiego.
  • Rozpuszczamy 2 łyżki masła na patelni dodajemy czosnek i 1 łyżeczkę pieprzu ziołowego. Następnie pod koniec drobno posiekana natkę pietruszki. Smarujemy tym drugą stronę naszych kotletów, delikatnie spruszamy solą i polewamy sokiem z polówki limonki
  • Całość dociśnięta mocno talerzem loduje w lodowce do kolejnego dnia
  • Następny dzień. Nasze mięso już się przegryzło teraz czeka nas zabawa z potrzaskaniem kotletów.
  • Zabawa ponieważ każdego kotleta musimy wpierw oskrobać z przypraw, potrzaskać i ponownie posmarować zebranymi przyprawami. Z tym że tylko z jednej strony.
  • Na stronie przyprawionej układamy oscypka w plastrach, kostkach to bez różnicy. Jeśli mamy też inny ser to również wsadzamy go do środka

  • Na patelni rozgrzewamy oliwę smażymy kotleta dokładnie do okoła. Odlewamy nadmiar oleju lecz nie cały podlewamy wodą solimy kotlety i zaczynamy dusić nasze zawijance

  • W tym momencie chwytamy za rondel i robimy sos. Dwie łyżki masła 5 całych ząbków czosnku w skorupce ląduje w maśle. Wysmażamy czosnek następnie wyławiamy i odkładamy na spodek by ostygnął.

  • Zdejmujemy chwilowo rondel z palnika.

  • Mieszamy masło ze śmietaną kremówką. Ostrożnie bo masło jest gorące.dodajemy dwie łyżki majonezu i łyżkę chrzanu ( mowa tu o zwykłym chrzanie do smarowania kanapek) Przyprawiamy szczypiorkiem oraz cząbrem, dodajemy połowę rosołka i wstawiamy ponownie na palnik. Obieramy czosnek z lupin i dodajemy go z powrotem do rondla 
  • Woda z mięsa zdążyła się zredukować więc zalewamy je naszym sosem Dusimy aż mięso zmięknie i można podawać do stołu

Podawałem zwyczajnie tradycyjnie z pyrami. Możecie po odsedzeniu na maśle z koperkiem je podsmażyć będą lepsze

 Smacznego i do zobaczenia już wkrótce




niedziela, 22 lutego 2015

PIJANY WIEPRZ



Siemka
Stwierdziłem że nie ma sensu ciągnąć dalej tematu Zakopanego. Czas coś napisać o tym co ja gotowałem
Tym razem męskie żarcie, co nie oznacza że panie nie mogą skosztować ;)
Golonka… tak zabójstwo tłuszczowe. Szczególnie nie lubiane wśród kobiet które mają trochę tęższych panów. Szczególnie uwielbiane właśnie przez nich. To mięso z tłuszczykiem i przypieczoną skórką duszone w piwie podane z sosem musztardowym i kuflem świeżego piwa, PYCHA


PIJANY WIEPRZ 



 SKŁADNIKI :
Na 5 porcji
5 golonek przednich ogolonych i umytych
wywar do gotowania wstępnego :
2/3 duże marchwie -
1 pietruszka
3 ząbki czosnku całe
6 liści laurowych
garstka ziela angielskiego
cząber
szczypta lubczyku

Piwo - ja użyłem Tyskiego
papryka słodka w proszku
sól
pieprz

SOS :
6 łyżek musztardy
gorczyca
odrobina octu jabłkowego
2 łyżki jogurtu
ząbek czosnku - drobno posiekany


PRZYGOTOWANIE :
Golonki wraz z przygotowanymi odpowiedni składnikami wywaru  zalewamy wodą tak by nasze golony były zatopione
Gotujemy pod przykryciem około 1,5 h

Wyławiamy golonki przekładamy do naczynia żaroodpornego i zalewamy je piwem
Przykrywamy sreberkiem i wstawiamy na kolejne 1,5 godziny do piekarnika rozgrzanego do 190 stopni. W połowie opijania wieprza odwracamy golonki

Na patelnie dodajemy odrobinę masła i szklimy czosnek. wsypujemy gorczyce dodajemy musztardę z jogurtem i dokładnie mieszamy. Na koniec kapka octu jabłkowego.

Gdy minie czas kipieli piwnej golonek przekładamy je na inne płytsze naczynie. Ja użyłem do tego pokrywki od naczynia żaroodpornego. Miedzy czasie podkręcamy piekarnik do 220 stopni
smarujemy je naszym sosem musztardowym i podlewamy częścią piwa. Nie przesadzajcie probujcie czy ma już dla Was odpowiedni smak po połączeniu piwa z musztardą. Podlejcie całość rosołem ze świnki.
Gdyby nadmiernie sos wyparowywał redukujcie to wlaśnie świnskim rosolem

Opcjonalnie można wkroić jeszcze marchew i pietruszke z rosołu

Wierzch golonki( część skory ktora nie plywa w sosie ) przyprawiamy delikatnie solą i warstwą papryki (tak by glonka była posypana na całej długości skorki) Co 10 minut powtarzamy tą czynność odwracając świnki. Do czasu aż skorka z każdej strony będzie zarumieniona. W tym że sól odstawcie po jednym cyklu.
Możecie doprawić solą pieprzem sos jeśli trzeba


Podawałem z ziemniakami gotowanymi. Kolejno smażonymi na 5 łyżkach masla ze świeżym koperkiem i delikatnie sprószone kurkumą.
Jako sałatka pomidor pokrojony w pół ćwiartki z bazylią oliwą odrobiną octu solą i pieprzem



ŁAPCIE ZA KUFLE Z PIWEM I WIDELCE. SMACZNEGO !!

środa, 18 lutego 2015

Recenzje Restauracji w Zakopanym część 2

Witajcie.
Dziś druga część recenzji i tak jak obiecywałem zajmiemy się restauracją "Czarny Staw" oraz "Pstrąg Górski"

Zacznijmy może od tego że w Czarnym Stawie byłem już dawno temu z jednym z moich kumpli.
Wspominał że ponownie zagościł w owej restauracji i nic się nie zmieniło.
Dlatego sądze że moja recenzja jest dalej na czasie.

Od wejścia widzimy Ogromny ruszt na którym picze się większość naszych dań
Ta restauracja stawia na dania z grilla. Wszelkiego rodzaju steki szaszłyki są specjalnością
Czytałem opinie internautów większość jest zgodna z tym czego ja doświadczyłem
Można tu zjeść pyszną baraninę. Ja kosztowałem jej smaku w postaci szaszłyka i jeśli chodzi o jego rozmiar to cena była adekwatna. Nie mogę podać szczegółów dotyczących tego lokalu. Prócz tego że był zachowany Góralski klimat nie wiele pamiętam z wystroju. Wiem jednak jedno. Da się tam sowicie najeść bez dwóch zdań. Jestem pewny że mogę polecić to miejsce. Rozmiar porcji cieszy mordki nie jednego obżarciucha :D Wspomnę jeszcze raz że urzekł mnie ogromny ruszt, uwielbiam zapach grilowanego mięsa i patrzeć jak wygląda przygotowanie mojego obiadu. Mimo iż minęło sporo czasu od mojego pobytu w tym miejscu śmiało mogę dalej je polecać. Dzięki recenzją widzę że potencjał tej restauracji nie został jeszcze wykorzystany, lecz nie ma się czym martwić Czarny Staw stoi na wysokim poziomie mimo to ;) Zapomniałem jeszcze dodać że mają porządne propozycje śniadaniowe. Zapraszam do spróbowania jajek po wiedeńsku ;)


Kolejna restauracja "Pstrąg Górski"

Mam slabom orientacje w terenie, ale mimo to napisze, że położona jest ona w niższej partii Krupówek.
Naprawdę ogromny lokal z zewnątrz wygląda gustownie. Można powiedzieć że położony w idealnym miejscu na mostku przy rzeczce. Patrząc na nazwę Pstrąg Górski to lepiej umiejscowić się tej restauracji nie dało.
Zaobserwowałem przed wejściem ogromną gablotę z menu. Jest to dla mnie istotne. Zanim wybiorę miejsce w którym zechce coś zjeść chciał bym zapoznać się z cenami oraz 'repertuarem' Nienawidzę wchodzić do lokalu tylko po to by zobaczyć co mogę zjeść. Tego typu informacje muszą znajdować się przed lokalem to ułatwia NAM odwiedzającym życie.

Dobra okej widzę WIELKIE menu i zaczynam się zastanawiać czy aby na pewno przy takim wachlarzu dań którekolwiek będzie perfekcyjne. Postanowiłem przeczytać oceny tego miejsca w sieci. Głupi nie jestem więc niepewności chciałem rozwiać. Przeczytałem mówiąc krotko że rybki mniam reszta be. I tu właśnie udowodniłem że jednak jestem głupi i postanowiłem wybrać coś z kategorii uważanej przez opinio dawców 'be'

Skusił mnie stek barani. Mówię sobie - Z naturą nie wygrasz jesteś steko żercą. No i się na tym przejechałem... wybrałem baraninę a nie specjał lokalu ( ryby ) Ogromna porcja za 32 zł - trzy steki do tego trzy sosy ziołowy chrzanowy i nie zidentyfikowany przeze mnie jakiś musztardowy. Wyglądało super smakowało tragicznie. O ile jeszcze smak samego mięsa był dobry wraz z sosami, to konsystencja podeszwy zamiast mięsa już nie. TRAGEDIA. Można tłumaczyć dlaczego ktoś przesmażył mięso z dobre 3 minuty. Były walentynki ludzi w ch**... masę ludzi . Kolejki do stolików, żeby siąść i zjeść. Trzeba było swoje odstać. Normalnie bym nie stał, ale tak było wszędzie. Więc wybrałem mniejsze zło i poszedłem w miejsce gdzie planowałem od kilku dni przyjść. To usprawiedliwia kucharza że nie nadąża ? nie do końca. Niech zmniejszą kartę i zajmą się rybami.

TAK RYBAMI
Kto by pomyślał że podając taki dziadostwo jak mnie mogą dać coś tak wybornego komuś innemu.
W tym wypadku moja kobieta zjadła pstrąga musztardowo - ziołowego
Magia ! Nic dodać nic ująć był perfekcyjny. Do tego całkiem spory z ogromną porcją frytek nie do przejedzenia.
Jeden kęs pstrąga jest więcej wart niż całe danie - stek barani.

Tak kończą idioci którzy spodziewali się porażki. Nie ukrywajmy, że po przeczytaniu oceny smaku dań nie rybnych, wiedziałem że to zły pomysł nie brać ryby. Tym razem zasada nie patrz na opinie spróbuj sam... nie wyszła. Dlatego jeśli nie chcecie zjeść stworzeń pływających to zapraszam wszędzie indziej ale nie do Pstrąga Górskiego .

Jeszcze kwestia wystroju ooo tak to mnie urzekło. Czułem się tam znakomicie. Ciepło ( nie jak w Karcmie po Zbóju gdzie trzeba rozebrać się do rosołu ponieważ jest tak duszno[Zapraszam do części pierwszej tam więcej o Karczmie po Zbóju] ) przytulnie, muzyka góralska w tle i co istotne czuło się prywatność. Moja partnerka by dodała, że nakrycia oparć ław z owieczek są świetne. Mi z takich detali podobały się płonące ognie w specjalnych kolumnach.

Podsumowując, gdy bym poszedł sam to nie zostawił bym suchej nitki na tej restauracji. Na szczęście wiem, że to był by błąd bo dania rybne są perfekcyjne pod każdym względem. Potwierdza moja dziewczyna i ja kosztując z jej talerza.
Zapraszam do Pstrąga ;)

Zapowiadam część trzecią część recenzji, zapraszam rownież do pierwszej jeśli przegapiliście i komentowania. No to Do widzenia ;)
 

poniedziałek, 16 lutego 2015

Recenzje Restauracji w Zakopanym część 1

Witajcie wszyscy po dłuższej przerwie.
Ach te wakacje zimowe... szkoda wracać do normalności
No cóż powspominajmy
Wspomnienia będą oczywiście dotyczyć kluczowej sprawy. JEDZENIE !
Byłem w kilku restauracjach w Zakopanym i właśnie o jedzeniu stamtąd sobie porozmawiamy

Jest masę przeróżnych knajp, barów szybkiej obsługi, jadłodajni też nie brak, no i oczywiście restauracji tych tańszych i tych droższych. O 'MC donald' nie wspominam bo jest wszędzie.
Mimo tego zostaniemy przy fast food-owym żarciu.

Miałem podczas swojego pobytu w tym i zeszłym roku do czynienia z góralskim fast food-owcem
Niby ten sam w dwóch rożnych miejscach, ale jaka różnica jakości
Nazwy to on szczególnej nie ma .Widzimy atakujące nas napisy góral burger placek za 3zł
Więc jeśli zobaczycie napis " Placek za 3" to właśnie o tym mowa

W obecnym roku jadłem w lokalu położonym po lewej stronie ulicy. Lewa strona w przypadku gdy idziemy w dół Krupówek mając za sobą Gubałówkę. Niebo lepiej niż poprzednich ferii gdy jadłem w drugim "faście" który był tragiczny. Góral burger był zrobiony w sposób następujący (Mowa teraz o tym gorszym lokalu po prawej ) bułka rozcięta jak w kebabie do wewnątrz mięso następnie surówka potem cebula, kolejno papryka i kukurydza oraz sos na samiusieńki wierzch. Normalnie nie ? O tuż nie normalnie ! Ludzie błagam żeby go jeść w smaczny sposób musisz chyba wszystko wywalić na talerz. Jeśli nie to wpieprzaj sos następnie cebule surówkę aż wreszcie zjesz mięso. Tragicznie podane, a wystarczyło by wymieszać te składniki ... widać logikę lokalu w niższej części Krupówek. Wracając do brata, na szczęście nie bliźniaka, naszej szybkiej kuchni to zjemy to samo ze smakiem. WYMIESZANE SKŁADNIKI ŁAAAŁ ISTNY SZAŁ. Lecz ni tylko tym się różnią. Smak tego po lewej jest wyborny jak na fast food mega mi smakował. Po prawej zostawia wiele do życzenia.

W tej samej knajpie zjemy też kiełbasę barania, pierś w sosie, kiszkę i między innymi placka ziemniaczanego (3 zł sztuka) do ,którego mamy do wyboru dwa sosy pieczarkowy i gulaszowy. Jadłem z tym drugim dwa placki, Naprawdę idzie się najeść, a sosu nie jest łyżeczka a spora ilość. Jak za danie za 9 zł wypas. Więc jeśli szukacie czegoś szybko i tanio bo np. nie chce Wam się wydawać codziennie po 100 zł w restauracjach to dobrym przerywnikiem jest knajpa
" PLACEK ZA 3 ZŁ"
Kolejną sprawą są oscypki. Nic dodać nic ująć zjadłem ich tonę. Strasznie polecam te w drodze do Gubałówki są lepsze i tańsze. Ile ja na nie wydałem w tym roku... szkoda gadać

Zajmijmy się czymś poważniejszym niż moje oscypkowe obżarstwo, choć właśnie zauważyłem, że nie zjadłem żadnej potrawy z tym przysmakiem ... mam po co wrócić do Zakopanego.

"Karcma po Zbóju"
Pierwszy plus nie mający nic wspólnego z samym smakiem to menu.
Dawno się tak nie uśmiałem jak z nazw niektórych dań lub drinków.
Nie będąc goło słownym przytoczę Wam kilka :
malibu - wytrysk zbója
wódka z sokiem malinowym - ciupagą w plecy
lun np. ciapanie na sianie :D Nie mam pojęcia jakiego "napoju" się to tyczy ale nazwa zabójcza
Jadłem w tym roku jak i w zeszłym Kwaśnice i nic się nie zmieniło dalej przepyszna
Moja kobieta zamówiła deser - ciastko jagodowe z sosem waniliowym. Niby nic specjalnego, ale jak podane ! Masę sosu, udekorowane. Od samego patrzenia kubki smakowe dostają orgazmu. W smaku podobno też niczego sobie
Do picia wziąłem grzańca korzennego. Był dobry nawet bardzo, ale nic nie przebije grzańca podawanego z 50 malinówki/żurawinówki/wiśniówki pychota. Oczywiście oba znajdziecie w karcie
Czekolada na gorąco z bitą śmietaną też dobra, nie z proszku.
Wydałem za te 4 rzeczy 37 + napiwek bo obsługa szybka i miła
Do tego wszystkiego w lokalu gra kapela Góralska zazwyczaj od 18
Z zewnątrz pozornie mały budynek ale gdy wejdziemy do środka zobaczymy trzy poziomy nie małej kondygnacji
Często trzeba odstać swoje w oczekiwaniu na wolny stolik, ale warto. Po za tym w większości lokalów ciągną się kolejki jak w sklepach spożywczych lub nawet supermarketach 
Denerwowało mnie to że stoliki na 3 pietrze stały tak blisko siebie. Zero intymności
Na szczęście niższe poziomy serwują jej znacznie więcej
Do tej pory wpadałem tam na grzanego i kwaśnice lecz na pewno przyjdę do "Karcmy po Zbóju"
jeszcze nie jeden raz. Kosztując dań które widziałem na talerzach innych. Mocne 9 na 10 Polecam wszystkim

Zapraszam na Część drugą już jutro, zajmiemy się Restauracją Czarny Staw oraz Pstrąg Górski
oraz podrzucę parę pomysłów gdzie można wpaść coś zjeść . Tymczasem żegnam się z Wami. Do odczytania [czytaj Do usłyszenia ;)]







wtorek, 10 lutego 2015

Przystawka Danie Sałatka

Witam
Wiem post miał się ukazać w niedziele a mamy już wtorek .
Lecz wiecie jak to jest gdy ktoś z naszej rodziny obchodzi uroczystość urodzin lub imienin
Nie ma czasu na nic ... aczkolwiek udało mi się na to przyjęcie przygotować kilka potraw więc tragedii nie ma. Ja pogotowałem a Wy dostaniecie trzy w jednym ;)

No to zaczynamy

Jak to do cholery nazwać wspólnie ... dania na imprezę... kiczowato brzmi... może...a dobra nazwiemy wszystko pojedynczo

PRZYSTAWKI - ROLOWANE SZYNKI Z OLIWKAMI 

Naukładałem na wszystko kabanosa suszonego bo go uwielbiam. Nie interesuje mnie, że  nie pasuje do reszty :D Po za tym nie bylo miejsca na stole więc trzeba było poupychać :P
Miałem trzy szynki :
parmeńską
szwarcwaldzką
speck czyli włoski boczek

Propozycja rolady  :
ser kozi z suszona papryką i suszonymi  pomidorkami  z bazylia
Oliwki zielone oraz czarne z odrobina kaparów
Szynka parmeńska z serem pleśniowym ( jaki chcecie ) i szparagami
- tofu marynowane, papryka, szparagi, jogurt z pietruszką
Ostatnie to propozycja internetowa nie jadłem ale już nie długo na pewno spróbuje


KURCZAK PROWANSALSKI


SKŁADNIKI :
Wiadomo Kurczak :) ja miałem 14 pałeczek
2/3 duże ząbki czosnku
sok z limonki
PRZYPRAWY :
sól morska
pieprz ziołowy
oliwa
Zazwyczaj w skład mieszanki ziół prowansalskich wchodzi:
  • oregano
  • cząber
  • majeranek
  • tymianek
  • rozmaryn
  • estragon
 czasami dodatkowo:
  • liść laurowy
  • koper
  • trybula
  • mięta


PRZYGOTOWANIE :
Bierzemy dużą plaskom miskę i wkładamy do niej umytego i osuszonego kurczaka

W mniejszej miseczce przygotowujemy marynatę 4 łyżki oleju, posiekany czosnek, wszystkie przyprawy [ ja sypałem na oko i powiem jedno nie żałujcie sobie ;) ]. Na koniec skrapiamy sokiem z połówki limonki

Marynatę wlewamy do kurczaka i dokładnie maglujemy tak by każde udko było doskonale pokryte ziołami. Następnie wkładamy pod przykryciem do lodówki na całą dobę
Pamiętajcie by spróbować marynatę czy jest dostatecznie słona

SAŁATKA Z TUŃCZYKA


SKŁADNIKI :
tuńczyk - świeży lub z puszki - ja dodałem dwie puszki tuńczyka w sosie własnym
Papryka konserwowa 3/4 średniej wielkości słoika
3 torebki ryżu parabolicznego ( 600g)
kukurydza dwie kolby ugotowane lub cała puszka
ogórek kiszony - 3 duże ogórki powinny wystarczyć
Majonez Helmans
PRZYPRAWY :
Świeżo zmielony pieprz
sól

PRZYGOTOWANIE :

Do osłodzonej wrzącej wody wrzucamy nasze dwie kolby kukurydzy. Po ugotowaniu nasionka odłączamy od kolby i przesypujemy do miski Nastawiamy rownież wodę osoloną na ryż. Po ugotowaniu stawiamy go  np. przy uchylonym oknie, ponieważ musi ostygnąć

Kroimy ogórka, paprykę w kostkę i przedkładamy do miski z kukurydzą

Dodajemy do miski resztę składników, ostudzony ryż oraz tuńczyka. Jeśli jest to ten z puszki odsączamy nadmiar zalewy. Dodajemy kilka łyżek majonezu, przyprawiany i gotowe


Nie jest to jak widzicie nic nadzwyczajnego. Każdy może przygotować te przekąski, sałatkę oraz kurczaka. Moja rada na dziś : Bawcie się smakami i nie bójcie się ryzykownych połączeń słodkich z ostrymi ; kwaśnych z słonymi itd. Ilu ludzi tyle pomysłów za to kocham kulinaria.
Miłego dnia, smacznego i zapraszam na jutrzejsze danie jedno garnkowe które miało być w niedziele.
Serdecznie zapraszam do przeczytania ;) To będzie mój autorski eksperyment smakowy





piątek, 6 lutego 2015

Miszmasz chiński z opiekanym chlebem

Serdecznie witam Was już w czwartym poście ;)
Dziś zanotowałem kompletny brak czasu na gotowanie czegoś wybitnego, aczkolwiek myślę że nie będzie tragedii.
Przygotowałem dla Was moją wersję zupki chińskiej.
Pewnie większość teraz myśli - O Boże co za chłam!
Ja powiem jedno wcale tak nie jest
Po primo moja zupka jest zdrowa
Po secundo żadnego proszku
Po tertio z ryżem a nie makronem ;)

Miszmasz chiński z opiekanym chlebem

SKŁADNIKI "zupka chińska"  :
Moja wersja przewiduję ryż ( 2 torebki = 2 osoby) ale kto wam zabrania użycia makaronu ;)
Koncentrat pomidorowy/sos pomidorowy ( Ja użyłem własnej produkcji koncentrat ) dodać jak kto lubi
dwa rosołki wołowe
około 0,8 L wody
łyżka oliwy przypada na każda kolejną torebke ryżu

PRZYPRAWY :

łyżeczka kurkumy
pół łyżeczki gałki muszkatołowej
1/4 łyżeczki imbiru
dwie łyżeczki suszonej bazylii lub garść posiekanych świeżych listków bazylii
świeżo zmielony pieprz lub chili

SKŁADNIKI "opiekany chleb" :
koncentrat pomidorowy 4 łyżeczki
1 i 1/2 łyżki serka Twój ulubiony z przyprawami
2 łyżki masła
Ta ilość starcza na 6 zwykłych kromek


PRZYGOTOWANIE "zupka chińska" :




  • 400g ryżu obojętnie czy z woreczka czy sypany (woreczek = 200g ; Nie polecam do tego dania brązowego ryżu bo zbyt długo się gotuje )przesypujemy do garnka średniej wielkości i zależnie od ilości wlewamy oliwę. Polecam rownież odrobinę sosu sojowego.
  • Teraz energicznie mieszając podsmażamy dosłownie chwilę ryż następnie zalewamy go wodą i dodajemy rosolki
  • Wsypujemy od razu przyprawy, a gdy ryż zmięknie dodajemy koncentrat

    Ja nie dolewałem wody i wyszła mi taka gęsta maź ryżowa, jeśli Wam pasuję bardziej zupa to podlewajcie wodą gdy nadmiernie wyparuję. Możecie przyprawiać jak tylko chcecie i czym chcecie, wedle uznania. Całość gotowalem na dużym ogniu pilnujac by nie przypalić 20 min



    PRZYGOTOWANIE "opiekany chleb" :





    • W rondelku rozpuściłem masło
    • Dodałem mojego koncentratu i serek
    • Wymieszałem na gładko i zdjąłem z palinka
    • Posmarowałem kremem kanapki z jednej strony
    • Na odrobinie Masła piekłem w pierw od strony smarowanej a gdy masło się wchłoneło odwróciłem i przypiekłem delikatnie z drugiej strony

      Polecam posypać kanapki rozmarynem polożyć plastry pomidora i opruszyc solą i pieprzem



    SMACZNEGO !

    Wiem, wiem nie wygląda jak zupka, ale to kwestia podlewania wodą gdy paruję. Jeśli chcecie możecie spróbować wersji ze zdjęcia. Ja dziękuje pierwszym czytelnikom, super że ktoś to czyta :D oraz mojej kobiecie za przerobke zdjęć bo przed były CH***WE
    Pozdrawiam i do kolejnego ... najprawdopodobniej niedziela rano.

środa, 4 lutego 2015

KREM z PIECZAR

Witam ponownie.
Jak już jesteśmy w klimacie zup to w nim pozostańmy.
Kolejny prosty przepis dla każdego.
W przeciągu tego tygodnia postaram się przemycić Wam kreatywne danie jedno garnkowe oraz coś na ostro. A teraz... 

KREM z PIECZAR
 
Składniki :
500g pieczarek - pokrojonych w byle jaką kostkę
Wywar z warzyw ( sporo pora i marchwi, pietruszka, seler, 1/2 udka wędzonego z kurczaka oraz 1/2 udka z kurczaka, do tego dodałem pod koniec gotowania, dwie kostki wołowe [opcjonalnie wystarczy jedna] Wystarczy nie więcej niż litr by zupa była dobrze kremowa )
Łyżka majonezu
Pół jogurtu naturalnego
3/4  łyżeczki chrzanu ( dodałem zwykły chrzan do smarowania kanapek )
jedna mała cebula
ząbek czosnku
masło
olej/oliwa

Przyprawy :
2 łyżeczki tymianku
sól lub maggi

Więc tak nastawiłem wywar z warzyw, produkty których ja użyłem w opisie. By smak był jak u mnie ;) polecam udko wędzone  zmienia smak o 180 stopni. Ok. Do rzeczy rozgrzałem masło z oliwą na głębokiej patelni ( 3 łyżki masła 1 oliwy) podsmażyłem pieczarki po czym, zalałem je odrobiną wody. Przyprawiłem maggi i pozostawiłem je na małym ogniu. W tym czasie przygotowałem nasz "zagęszczacz" do rondelka przelałem polowe jogurtu (może być śmietana kremówka ja nie miałem więc użyłem jogurtu) wymieszałem z chrzanem i majonezem, po czym wymieszałem trzepaczką gotując na małym ogniu. "Zagęszczacz" wlałem do pieczarek wymieszałem i dalej zostawiłem je samym sobie.
Posiekaną cebulkę zeszkliłem pod koniec dodałem ząbek czosnku (starty, drobno posiekany, wyciśnięty, to bez różnicy) wsypałem tymianek i zostawiłem jeszcze, ciągle mieszając na 20 sekund. Zmieszałem  tą cebulkę oczywiście z pieczarkami ;) Odcedziłem wszystko z "rosołu". Marchew z pietruszką posiekałem i wraz z pieczarami z blender-owałem. Pora nie dodawałem bo miałem w większości te ciemno zielone części. Mięsko oczywiście zjadłem... nie dotrwało, by podzielone trafić do miski ;)  Czysty wywar połączyłem z papką wyglądającą jak dania dla małych dzieci :D
PODAWAĆ Z MAKARONEM LUB GRZANKAMI ;)





SMACZNEGO !

Może to nic specjalnego, ale przygotowane ze świeżym tymiankiem na udku wędzonym smakuje WYBORNIE Strasznie lubię zupy typu "gerber" - tak je nazywam :)

Ja żegnam się z Wami i nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić do podania swojej Opinii w komentarzach

wtorek, 3 lutego 2015

Pomidorowo-Paprykowa

Witajcie Wszyscy.
O to przed wami pierwsza potrawa ... a w zasadzie zupa
Nie wiem jak u Was w domu, ale u mnie to już taka zasada, że po niedzielnym obiedzie zostaje rosół który kolejnego dnia przetwarzamy w pomidorową
Tak było i tym razem
Wszedłem do kuchni, poczekałem na olśnienie i tak powstała oto lista produktów niezbędnych do :

Pomidorowo-Paprykowa 


Miałem około 0,7l wywaru z warzyw (rosół)
pół papryki pokrojonej w wąskie plastry
jeden pomidor pokrojony w kostkę
koncentrat pomidorowy 3/5 słoiczka( Ja polecam zastąpienie go sokiem pomidorowym, gęstym. Pamiętajcie by wtedy nie dolewać wody do "sosu" opisanego niżej )
śmietanka do zup ( wygląda mniej więcej jak ta dolewana do kawy )
serek typu almette szczypiorkowy 3 łyżki
trochę startego sera ( według uznania)
oliwa do smażenia (użyłem tej do sałatek i rownież się nadała )

z przypraw :
łyżeczka majeranku
łyżeczka i pól bazylii
dwie szczypty kurkumy

do podania makaron rurki kolanka muszelki... wedle uznania :)

Więc tak:  pokrojona paprykę podsmażyłem na mniej więcej 2 łyżkach oliwy i posypałem kurkumą. W tym momencie posiekałem pomidora. Do tego czasu papryka zdążyła się ładnie przypiec więc zalałem ją 1/2 szklanki wody przegotowanej. Dodałem zioła i poczekałem aż woda się zredukuję ( w większości, ale nie do zera). Uważajcie by zioła się nie przypaliły. dodałem pomidora zmniejszyłem ogień i w tym momencie od czasu do czasu mieszając czekamy aż pomidor z papryką zmiękną. Opcjonalnie możemy jeszcze dodać marchew, która została w rosole, pokrojoną w kostkę ( Ja tak zrobiłem) W tym samym czasie, lub po przygotowaniu warzyw na patelni ( Jeśli nie czujecie się na siłach pilnowaniu dwóch rzeczy na raz polecam sposób drugi ) Koncentrat zmieszany z wodą(1/3 szklanki )  z mleczkiem i serkiem śmietankowym stawiamy na palnik i dokładnie mieszamy. Mleczko wlewałem na oko, delikatnie rozjaśniłem kolor koncentratu( polecam mleczko kokosowe, ale uważajcie by nie przesadzić z jego ilością ) Podczas gotowania  zaprawy, stopniowo dodajemy starty ser i mieszamy dalej. Gdy warzywa dojdą a "sos" się już dostatecznie podgotuję nadchodzi czas na blender-owanie całości
Gotową papkę wlewamy do rosołu uprzednio zagotowanego.  W zasadzie to już tyle, wystarczy chwile pogotować całość i mamy delikatnie gęstą zupę pomidorową o lekkim smaku pieczonej papryki. Myślę że dobrą opcją będzie dodanie na wierzch półmiska koziego sera lub np oscypka.
Muszę sam spróbować ;) 
Ja życzę wam Smacznego i przepraszam za brak zdjęcia. Postaram się już nigdy o nim nie zapomnieć. Wiecie jak to jest, czasami głód jest tak wielki, że myślimy tylko by zapchać wreszcie usta ;)
Pozdrawiam i zapraszam do podzielenia się opiniami

poniedziałek, 2 lutego 2015

Z czym to się je

Witam na nowym blogu pod nazwą " TERMINATOR GŁODU "

Ja jestem Damian i postaram się Wam pokazać moją kuchnie.
Pisząc "moją" mam na myśli fakt iż nie postępuje według wzorca.  Sam jestem na etapie zdobywania wiedzy kulinarnej. Lecz zaprezentuje już teraz własną inwencje twórczą.

Moja przygoda z gotowaniem zaczęła się w wieku mniej więcej 14/15 lat
Z początku gotowałem coś dla siebie. Miałem dość zwykłego żarcia.
Wiadomo, taki standard na kolacje i śniadanie kanapki, obiad zupa lub danie. Najczęściej zwykłe potrawy typu : schabowy, mielone, kurczak ...
Powiedziałem sobie - Dosyć ! Czas coś urozmaicić. Wybrałem losowo produkty z mojej lodówki( a raczej lodówki rodziców ) i rozpocząłem przygotowania "dania". Starałem się zrobić coś z niczego.  Et voila ! Udało się.
Teraz dalej posiłkuje się głównie na instynkcie, pomysłowości oraz metodzie prób i błędów
Uważam, że sztuka kulinarna to własne pomysły , oczywiście wsparte wiedzą o tym czego używamy by stworzyć potrawę.
Zacząłem gotować dla dziewczyny, następnie rodziny i  przyjaciół.
Ku mojemu zaskoczeniu potkałem się z pozytywną opinią.

Nadszedł czas by poszerzyć grono "smakujących"

Więcej o sobie na ten moment nie potrzeba. Nie będę Was zanudzał. Myślę że pokrótce dowiedzieliście się z czym się JE mojego bloga.

Żegnam się z Wami i zapraszam już jutro rano na pierwsze proste i smaczne danie, dla każdego.